Strona główna Baza wiedzy#2 Cyfrowa fosa, czyli jak utopić konkurencję?#2 Cyfrowa fosa, czyli jak utopić konkurencję? 6 lutego 2024W dzisiejszym odcinku opowiadamy o tym, czym jest „cyfrowa fosa” i jak ją przygotować w swojej firmie. Z tego odcinka dowiesz się, jakie narzędzia, jakie procedury i jakie procesy pomogą Twojemu biznesowi zyskać przewagę nad konkurencją. Transkrypcja odcinkaWitamy Cię drogi słuchaczu w podcaście CEO Hub Jończyk i Bielecki. To program, w którym łączymy technologię z marketingiem strategicznym po to, aby pomóc Ci wznieść Twój biznes najwyższy poziom. Ja jestem Cezary Bielecki, jestem właścicielem firmy Digital Forms, gdzie od lat pomagamy przedsiębiorstwom budować silne technologiczne fundamenty. Ja nazywam się Przemysław Jończyk i od 17 lat prowadzę grupę strategiczno-kreatywną JAAQOB, w której pomagamy firmom budować marki i tworzyć strategie marketingowe. Zapraszamy do wysłuchania podcastu. Cześć Czarku, dzień dobry. Cześć Przemku. Bardzo się cieszę, że nagrywamy dzisiaj już kolejny odcinek naszego podcastu. Mam nadzieję, że to będzie duża wartość dla naszych słuchaczy. Jesteś specjalistą od transformacji cyfrowych, od digitalizacji. Dzisiaj mamy bardzo ciekawy temat. Tematem jest cyfrowa fosa, czyli jak utopić konkurencję. Nie ukrywam, że Bardzo mnie to ciekawi, co Czarku ty przygotowałeś, bo dzisiaj porozmawiamy sobie bardziej technologicznie, bardziej pod kątem właśnie cyfryzacji.I Czarku, tutaj może cię zaskoczę, ale zadam ci to pytanie, czy wiesz o co najczęściej pytają przedsiębiorcy? Za pytania, które mamy do firmy, czy nawet jak rozmawiam z przedsiębiorcami, to o co najczęściej pytają? No, podejrzewam, że jak zwiększyć sprzedaż, albo jak zrobić więcej, to w sumie składa się na to samo. Zgadza się, przy czym to jest zwykle drugie pytanie, ale najczęściej faktycznie przedsiębiorcy pytają o to, co moja firma powinna zrobić, abym wyprzedził konkurencję, abym był lepszy od konkurencji, bo to są często ci przedsiębiorcy tacy już, którzy mają świadomość, że jednak ich firma nie jest najlepsza, bo tak jak już w ostatnim odcinku rozmawialiśmy z doświadczenia też wiemy, że przedsiębiorcy bardzo często potrafią nie dostrzegać tego, że jednak konkurencja może robić coś lepiej, inaczej i że warto ją śledzić. Dzisiaj mamy taki temat cyfrowej fosy. Czym tak naprawdę jest ta cyfrowa fosa? Opowiadaj.Tak, rozpakujmy sobie najpierw tą definicję. Więc cyfrowa fosa to jest określenie, przecież w momencie nie wiem, kto je pierwszy wymyślił, natomiast bardzo mi się podoba, bo bardzo fajnie opowiada, co powinniśmy zrobić, żeby odgrodzić się troszkę od konkurencji. Wyobraźmy sobie naszą firmę jako zamek, który może No, załóżmy, że ma jakieś mury, ale może zostać zaatakowany z każdej strony. Natomiast jeśli sobie wybudujemy fosę, to on jest zdecydowanie bardziej bezpieczny. I w dzisiejszych czasach możemy właśnie to zrobić, korzystając z nowoczesnych technologii cyfrowych, z rozwiązań digitalowych. I tego, to można zrobić na dziesiątki sposobów i spróbujemy sobie dzisiaj to omówić. Jest to koncept, który bardzo polecam swoim klientom, staramy się im to wprowadzić i robi się to w dwójnasób. Ja to dzielę na dwie główne kategorie.Pierwsze to jest wprowadzanie technologii, dzięki którym firma sama w sobie działa lepiej, jest taka jak lepiej naoliwiona maszyna, wie w którym kierunku jedzie, wie jak działać, analizuje swoje dane itd. Zaraz sobie przejdziemy do konkretów. A drugi sposób to jest zbudowanie całkowicie nowej nogi biznesu, nowego modelu biznesowego albo aktualizowanie swojego aktualnego w oparciu o możliwości technologiczne. Więc na pewno o części już słyszałeś, poopowiadamy sobie jakie są możliwości, jak to się robi, jakie są znane przykłady firm z całego świata, które tą drogę odbyły w obu przypadkach.Dosyć ciekawe i tutaj powiem, że z tym terminem cyfrowa fosa nie spotkałem się wcześniej i tutaj zastanawiam się też nad tym, bo Bardzo ciekawe podejście, mianowicie mówiące o tym, że jednak budujemy właśnie taki mur ochronny, no bo wiesz, jak rozmawiamy z reguły o jakichś strategiach, które mają nam pomóc wygrać z konkurencją, to my od razu myślimy o samej walce. Ale prawdopodobnie, że tak powiem nie zabezpieczamy tyłów, czyli od razu idziemy na tą wojnę, ale niekoniecznie te nasze wojska z tyłu, ta firma, ta nasza marka gdzieś tam z tyłu jest odpowiednio zabezpieczona na atak z drugiej strony, bo jak wiemy on też nastąpi. No opowiadaj więcej jak to wygląda, jak wygląda proces być może tworzenia tego typu takiej fosy, która nas zabezpiecza, a jednocześnie pozwala nam na takie precyzyjne jakieś takie uderzenia.Tak, czyli zacznijmy sobie od tego, co można zrobić, żeby firma sama w sobie działała lepiej. Oczywiście te rozwiązania będą się bardzo różnić od sektora, będą bardzo się różniły od tego, jaka to jest firma, natomiast możemy sobie pewne takie trendy, które się powtarzają, możemy sobie omówić. Bardzo często jest to automatyzacja, czyli szukamy w firmie, jakie rzeczy można po prostu zautomatyzować, bo są pewne rzeczy, które pracownicy robią, ale one są dosyć powtarzalne, trzeba je wpisać do procesu, nawet jeśli są wpisane do procesu, to pracownik może o nich zapomnieć. One są często nudne, często są manualne, jakieś podesłanie notatek, napisanie smsa do klienta, który załóżmy wpadł do naszego lejka sprzedażowego, to wszystko można zautomatyzować, trzeba bardzo cały czas aktywnie szukać gdzie możemy to zrobić.No bo im więcej rzeczy zrobi za nas maszyna, jakiś bot, tym po pierwsze nie będzie się mylił, bo cały czas zrobi to tak samo i na sprawach ustawimy zły proces. No i możemy się wtedy zająć takimi bardziej kreatywnymi rzeczami, które soft nie jest w stanie za nas zrobić. Jak rozumiem tutaj, automatyzacja pozwala nam wygrywać z konkurencją w takich momentach, gdzie nasze procesy wewnętrzne są szybsze, czyli możemy bardziej optymalnie wykorzystać czas pracowników, którzy są skupieni na działaniach kreatywnych, produkcyjnych itd. I to jest ciekawe, bo chyba nie zwracamy często na to uwagi.Znaczy myślimy o tym, okej, konkurencja, czyli jak mam walczyć z konkurencją, czyli co ja muszę zrobić, popracować może nad produktem, od razu o tym myślimy, tak zwiększyć sprzedaż, a tutaj, jak rozumiem, automatyzacja procesów daje nam te przewagi konkurencyjne, tak, bo powiedzmy coś, jesteśmy w stanie dostarczyć produkt, usługę szybciej, lepiej się komunikujemy z klientem. Wiesz co, zyski są można powiedzieć z dwóch stron, bo po pierwsze nie zajmujemy się troszkę takimi duperelami tak naprawdę, no bo rozważmy sobie taki przypadek, jakaś najprostsza automatyzacja. Ktoś wpada do twojego lejka sprzedażowego, napisał, skontaktował się z tobą, naprawdę dopieszczony. Powinieneś wysłać mu SMSa że dostałeś wysłać mu maila że dostałeś że się skontaktuje z nim w ciągu 24 godzin. Najlepiej jakbyś dostał od razu na slacku czy na swoim komunikatorze powiadomienie że wpadł taki lid bo jak wiesz trzeba do klienta jak najszybciej zadzwonić.Plus jeszcze fajnie żeby twoim celem od razu ten lid się stworzył prawda. Od razu muszę zatrudnić dodatkową osobę żeby to wszystko zrobiła. Dokładnie natomiast to wszystko można sobie wyklikać. Co ciekawe wyklikanie tego zajmuje godzinę to w ogóle jest max, a zobacz to się cały czas pracuje, cały czas wpadają ci linki, cały czas pracuje. Nie dość, że klient jest lepiej poinformowany, pracownik nie musi myśleć o tym, że musi to zrobić, więc ten czas, który zaoszczędziłeś się zbiera i jeszcze dzięki temu, że jest to automatyczne to wykona się zawsze. No chyba, że tam jakieś problemy się pojawią, to się oczywiście zdarza, ale generalnie zachodzi to zawsze, więc nie będzie sytuacji, że straciłeś lidę z jakiegoś głupiego powodu, bo on gdzieś zginął, prawda? Masz o wiele większą niezawodność całego procesu. I to jest mega proste.Wydaje się, dlaczego miałbym wygrać z konkurencją z tym, że automatycznie wysyłają się SMS-y? Ale te wszystkie rzeczy się składają. Jeśli sobie poupychamy te automatyzacje we wszystkich procesach, jakie mamy w firmie, to naprawdę składa się na ogromny efekt na końcu. Bo jak wiemy, prowadzenie firmy to nigdy nie jest tak, że… No wmy się, jak masz zwłaszcza tradycyjny biznes, to nie jest tak, że masz rewolucyjny produkt, że robisz nie wiadomo co, tylko usprawniasz malutkie rzeczy w każdym obszarze działalności firmy, co na końcu dopiero składa się na gigantyczny efekt, bo troszkę lepiej sprzedajesz, troszkę lepiej rozmawiasz z klientami, troszkę lepsza jest twoja obsługa klienta, troszkę lepszy jest twój produkt i na końcu to się składa na wygraną, prawda? Natomiast to jest suma bardzo małych części.Tutaj mi się przypomina historia Rockefellera, który opowiadał, jak znalazł w swoim procesie, oszczędzał jedną kroplę cyny, jedna kropla cyny, którą on oszczędzał, zarabiał na tym ogromne miliony i wygrywał z konkurencją. I tutaj są, tak myślę, takie obszary, które nie dostrzegamy tak od razu, ale właśnie poprzez zautomatyzowanie tych pewnych procesów na koniec dnia, gdzieś tam finalnie się okazuje, że on jest krótszy, że jak gdyby na nim zarabiamy. Czyli automatyzacja pozwala nam wygrywać z konkurencją w ten sposób, optymalizuje powiedzmy czas, optymalizuje procesy. Co więcej, co więcej z tej cyfrowej fosie? Tak jak mówiłem, tu możliwości jest bardzo dużo, ja tylko mówię o takich najczęściej się powtarzających. Zwłaszcza w firmach, które szybko wypączkowały widzimy problem z tym, że wiedza nie jest w żaden sposób przekazywana. To znaczy są kluczowi pracownicy, którzy mają wiedzę, która w żaden sposób nie jest wpisana do procesu żadnego.Ale prezes wszystko wie, to jest chyba okej. Na dłuższą metę tak się nie da, bo prezes też nie ma czasu. Wszystko idzie na pana prezesa, on nam wytłumaczy, co gdzie zrobić, gdzie kliknąć. Tak, zwłaszcza, że jak wiemy, jak jesteśmy właścicielami, to musimy coraz więcej, coraz więcej delegować i te ośrodki wiedzy powstają już tak naprawdę za nami, my już bardziej pociągamy za sznurki później. Pozostajemy przy tej sprzedaży może, bo sprzedaż każdy z grubsza rozumie, będzie chyba najłatwiej wytłumaczyć. Jeśli tylko ta jedna osoba będzie wiedziała w jaki sposób sprzedaje, w jaki sposób przygotowuje oferty, jak wygląda proces sprzedażowy, ale nie będzie to w żaden sposób przeniesione narzędzia, jeśli ta osoba odejdzie to nagle mamy gigantyczny problem w firmie. I tutaj jest znowu bardzo dużo narzędzi, które pozwalają nam sobie pomóc. Niby nie jest to nic niezwykłego, natomiast bardzo często firmy o tym nie myślą.Teoretycznie można nawet w Google Docs sobie to spisywać i tutaj dochodzimy do kolejnej ważnej rzeczy. To nie jest tak, że narzędzia same w sobie naprawią jakiś problem. To nie jest tak, że jeśli kupimy CRM-a, wdrożymy CRM-a, to nagle sprzedaż nam skoczy. To jest tylko coś, co nam pomaga. Narzędzia digitalowe, które wprowadzamy, one zawsze muszą odpowiadać na jakąś potrzebę, muszą odpowiadać na jakiś problem, który mamy lub digitalizować proces, który już mamy rozpisany. No bo jeśli sprzedaż tam nie działa, sobie tylko wrzucimy CRM-a, to on nam będzie podpowiadał, nie wiem, kiedy ostatni raz pisaliśmy do danego klienta, ale sam z siebie nie ułoży załóżmy procesu, nie będziemy wiedzieli kiedy przesuwać nasze lity dalej, postępie tym całego flow i tak dalej. Natomiast bardzo często się spotykamy z tym, że klienci z nami rozmawiają i pytają się nas, co mają wdrożyć.No i my niestety musimy edukować, ale przynajmniej jest fajnie, bo klienci naprawdę tego słuchają, już się czasy troszkę zmieniły, że to nie jest tak, że narzędzie samo im rozwiąże problem, że musimy wejść, musimy sprawdzić, co działa, co nie działa, jak wygląda to wszystko i dopiero wtedy postarać się to poukładać, a jeszcze na końcu spiąć narzędziami cyfrowymi. Natomiast bez nich tak naprawdę na dłuższą metę się nie da, nie ma ucieczki, za bardzo pomagają. Ale mówię, teoretycznie nawet jeśli miałbyś sobie poukładać produkcję, czyli tu miałem przejść do tego zaraz, czyli kto ma co robić w firmie, czysto teoretycznie jakbyś miał wielkiego whiteboarda możesz to sobie zrobić bez narzędzi digitalowych na ścianie, prawda? Więc to właśnie pokazuje, że to jest pewien proces, który sobie tylko spinasz tymi narzędziami, bo one ci pomagają, ale one same z siebie nic nie załatwią.Naszła mi taka myśl i od razu pytania do tego co mówisz. Rozumiem, że ten drugi punkt po automatyzacji to jest pewnego rodzaju komunikacja w firmie, obieg jakichś dokumentów, tego typu. Pytanie czy jest to tylko dla dużych firm, czy może średnich, może małych. Zapewne słuchają nas różni przedsiębiorcy i też jak słucham to o czym mówisz, brzmi to bardzo fajnie, ale myślę, że niektórzy przedsiębiorcy mogą się zastanawiać ok, tego typu poziom powiedzmy automatyzacji, czy tam nie wiem wdrażania dokumentów, Pomyślę o tym jak będę zatrudniał 200 osób. No więc pytanie Czarku do Ciebie, czy jeśli zatrudniam nie wiem 3 osoby, czy 5 osób powiedzmy, czy to już jest ten moment, że mógłbym zacząć z tego korzystać, czy może wręcz powinienem już zacząć z tego korzystać.I tutaj dotknąłeś bardzo ciekawego tematu, bo nawet jeśli masz małą firmę, może na jakieś mega skomplikowane narzędzia jest jeszcze za wcześnie, natomiast Już możesz budować kulturę swojej firmy, już możesz budować kulturę innowacji, kulturę sprawdzania, zastanawiania się jak możemy zrobić coś lepiej. Bo jeśli tego nie będziesz robił, to firma będzie Ci rosła i dalej będziesz się łapał na tym, że załóż masz 50-100 osób, a jeśli macie pracować nad takimi dokumentami, nam się to do dzisiaj zaraz z klientami. To oni zamiast wrzucić go do chmury, pozwalać się na kolaborację w chmurze nad tym dokumentem, to wysyłają nam go o mailu. Ja mam parę osób, które muszą nad nim popracować. Jak właściwie mam to robić? Ja widzę, że jeśli coś takiego zachodzi, to ja muszę tam dużo tak naprawdę podziałać nad tym, żeby mieć mindset tych pracowników, mindset zarządu, żeby zacząć wprowadzać tą kulturę.I tutaj jest bardzo ważna rzecz, Pamiętajmy, że jeśli produkujemy jakiś produkt, to z grubsza, to jest dosyć łatwo skopiować. Można kupić maszyny, można postawić fabrykę, to jest tylko kwestia pieniędzy. Natomiast jeśli czytaliście Scalling-Up, jeśli nie, to bardzo polecam. I znacie piramidę, jak to się przynajmniej ładnie nazywało? Piramida… W tym pytanie zastrzeliłeś, ale nie pamiętam. Chociaż książkę na Scalling-Up regularnie czytam.Dokładnie, też nie pamiętam mądrej nazwy na to, w każdym razie produkty, usługi są na samym dole, a na samej górze była kultura firmy i to co jest na dole jest bardzo łatwo skopiować, to jest tylko kwestia pieniędzy, natomiast ta kultura, to co jest na samej górze jest bardzo ciężko skopiować, jeśli jakaś firma Wyobraźmy sobie, jakaś firma ma cały czas w swoim DNA, że ona szuka jak zrobić coś lepiej, jak wykorzystać lepsze narzędzia, to nawet jeśli druga firma będzie sprzedawała bardzo podobne rzeczy, ale ta pierwsza będzie po prostu bardziej sprawnie działała jak maszyna, to po prostu będzie osiągała lepsze wyniki, bo cały czas będzie szukała jak zrobić coś lepiej, jak zaoszczędzić pieniądze, jakiego narzędzia użyć, prawda? Mamy dużo przykładów takich firm, które są trochę takie anachroniczne, że są już troszkę kolosami na glinianych nogach i jest kwestia czasu i mogą się, brzydko mówiąc, położyć.Ale przejdźmy sobie dalej. Tutaj może ja bym chciał minimalnie wtrącić w ten temat, bo jest on mi bardzo bliski. Czarku, jak ty to już wiesz, natomiast nasi słuchacze niekoniecznie. W mojej firmie, w tej pierwszej JAAQOB, Dwa lata temu doprowadziłem tą firmę do takiego momentu, gdzie operacyjnie mogłem z niej już wyjść i w zasadzie to na chwilę się nawet stało, bo tak sobie myślałem, że już jako przedsiębiorca, że już teraz to helikopter-view i w sumie już nawet nie muszę pracować w własnej firmie, ale to zachłyśnięcie tym brakiem pracy to było dwa tygodnie, bo myślę, że zdałem sprawę, że jednak jestem uzależniony od tej pracy, uwielbiam to.Tak czy inaczej, doprowadzenie do momentu, gdzie operacyjnie nie jestem już w żadnym dziale, bo firma tam urosła, nie jest dużą firmą, ale urosła do 50 pracowników, gdzie są działy, gdzie nie odpowiadam już w żaden sposób za jakieś wystawianie faktur, podpisywanie w. Jestem tylko odpowiedzialny za tworzenie, jakby wdrażanie strategii, opracowanie strategii firmy. Jednym właśnie z elementów było tworzenie procesu. Na początku te procesy, ponieważ parę lat temu to układałem, wiesz, nie ma za bardzo w internecie informacji jak to robić prawidłowo, tak. Nie ma, a nawet jak jest informacja, to nie ma informacji jak, z jakich może narzędzi do tego korzystać, tak. I oczywiście tak dosyć intuicyjnie zaczynałem robić to w Wordzie, w jakichś notatkach robiliśmy, wymienialiśmy się tym wszystkim.Po latach oczywiście już tak dzisiaj zdaję sobie sprawę i wiem, że można było to zrobić dużo szybciej i tutaj myślę, że warto powiedzieć naszym słuchaczom, że tworzenie takich procesów, procedur nawet jak ta firma na początku jest mała, warto żeby zacząć już teraz i są do tego narzędzia. Te narzędzia też rosną wraz z firmą. Nawet powiedzmy takie duże, powiedzmy korporacje, które oferują narzędzia typu na przykład HubSpot czy Salesforce mają bardzo duże rozwiązania, ale też oferują rozwiązania dla małych firm po to, że wręcz czekają na to, że ta firma urośnie i tutaj myślę, że warto po prostu trochę o tym opowiedzieć i pokazać na przykładzie, Jak to działa, tak? Czyli wdrożenie pewnych procesów, procedur w firmie pozwala jej się rozwijać. Teraz jak to w praktyce może wyglądać? No tak, że jest tworzony jeden dokument, ja powiem z mojego doświadczenia, z mojego podwórka. Pamiętam.Wyglądał tak, że wchodziłem w dany dział i no wiedziałem, że na początku muszę być ja. Czyli zaczynam, opisuję ten proces, czyli wykonuję coś po prostu tak strzelam, nie wiem jestem w dziale handlowym, jestem jako handlowiec w tym momencie w swojej firmie. Oczywiście stanowisk mam kilka tak, bo mam i fakturzystka i handlowiec jestem i wiele innych wiadomo typowo na początku przedsiębiorcy tak mają. No i jak robiłem, po prostu zacząłem sobie to opisywać po kolei, tak, że wysyłam maila, co robię i tak dalej, gdzieś tam w notatniku, później w Wordzie. Później okazało się, że sam do tego narzędzia, gdzie no po prostu jest łatwo to share’ować między kolejnymi pracownikami, gdzie, no jak mógłbyś tu chyba nawet więcej opowiedzieć, tak, że zdaje się, że nawet można zobaczyć status postępu, czy ten pracownik to przeczytał, czy nie.Zdaje się, że coś takiego jest, Czarka, mógłbyś o tym więcej opowiedzieć. Wiesz co, tak naprawdę jak sobie mapujesz procesy, to teoretycznie możesz to sobie zrobić na kartce papieru, natomiast jako że żyjemy w czasach, gdzie każdy z naszych pracowników może żyć w innym mieście, to są jakieś narzędzia, które do tego służą, żeby sobie zmapować te procesy. To jest standard, wszyscy korzystają z Miro, to jest tak naprawdę taki whiteboard, biała tablica online, gdzie wszyscy mogą sobie przyklejać karteczki, możemy sobie mapować proces. Natomiast czysto teoretycznie to można sobie usiąść w jednej sali i zrobić na kartce papieru. Natomiast potem, jak ten proces już masz zmapowany, to musisz go albo sobie trzymasz w tym miro albo sobie gdzieś przenosisz albo naprawdę jeśli to jest proces sprzedaży to on jest dalej w sumie wisi w tym miro możemy sobie wszyscy tam zajrzeć.Natomiast musimy go odzwierciedlić w naszym narzędziu do sprzedaży. Natomiast nie Za bardzo nie wdrażamy jakiegoś rozwiązania, które służy do pilnowania tych procesów. To bardziej jest kwestia zbudowania bazy wiedzy i wprowadzenia takiej kultury, żeby cały czas nad nimi się zastanawiać, a także jeśli robisz jakąś działalność, na przykład jakiś proces, który się rzadko, może ciut rzadziej powtarza. Na przykład przyjmujesz nowego pracownika. W zależności od jakości firmy to może być rzadko, może być często. Natomiast jest to Seria prostych kroków, które za każdym, to już jest bardziej, może nie proces tylko procedura, ale możemy o procedurze też powiedzieć. To jest seria prostych kroków, które za każdym razem musisz zrobić. Założyć mu konto tu, założyć mu konto tam, wysłać go tu, wysłać go tam. Więc to wszystko można sobie spisać. Na początku jako właściciel robisz to osobiście, natomiast jak masz spisane, to bardzo łatwo jest to już zdelegować.Ale tutaj troszkę wchodzimy w opowiadanie, dlaczego procesy i procedury same w sobie są fajne. A musimy wrócić do naszej cyfrowej fosy. Tak jest, dokładnie. To sobie zrobimy w innym odcinku, natomiast jeśli chcecie, żebyśmy o tym więcej opowiedzieli, co z naszego punktu widzenia jest jednym z najważniejszych budulców firmy, która sprawnie działa, dajcie znać, z przyjemnością o tym opowiem. To myślę, że może warto zapytać właśnie, czy chcecie posłuchać, jak budować procesy, procedury w firmie, tak aby docelowo z tej firmy operacyjnie móc wyjść, czyli żeby właśnie spowodować Także jesteśmy na tym etapie tzw. Helicopter View, to co ja zrealizowałem ponad dwa lata temu. Jeśli Was to interesuje, dajcie znać, to będziemy opowiadać o tym, jak te procedury wdrażać.Dokładnie, a teraz jak pójdziemy sobie dalej przez tą cyfrową fosę, tutaj są dwa tematy, które się bardzo ze sobą łączą, czyli mierzenie performansu swojej firmy, to jak ona działa, gdzie się znajdujemy i zbieranie danych. Bardzo mało firm to robi, a to daje gigantyczną przewagę na rynku. O co chodzi? Chodzi o to, że firma do końca nie za bardzo wie, na czym zarabia, na czym traci. Firmy to widzą np. Po kwartale, jak już pójdą dokumenty do księgowości, księgowość wyliczy podatek, to tyle zarobiliśmy, albo gdzieś to na koniec roku, że w obrębie roku tyle zarobiliśmy. Natomiast firmy bardzo często nie mają strategii danych, czyli nie sprawdzają, jakie są kluczowe składniki tego, że osiągamy zysk albo mamy stratę, czyli jak myślelibyśmy sobie o fabryce to moglibyśmy sobie zmierzyć np.Jak jest koszt prowadzenia naszej firmy, czy marketingu, czy jakiegoś działu w przeliczeniu na jednego pracownika, w przeliczeniu na jeden wyprodukowany przedmiot. Natomiast jeśli mamy to policzone, to już bardzo dużo nam to mówi, bo możemy to obserwować, jak to się zmienia w czasie, jeśli np. Od tego zależą nasze zyski. Widzimy, że to spada, bo sobie mierzymy to załóżmy codziennie, bo są do tego narzędzia. Ja mam na to pewien sposób jak zdiagnozować, czy my te dane na bieżąco analizujemy i wiemy jak je analizować, czy nie. Jeśli jesteś typem przedsiębiorcy, gdzie mija miesiąc i ta księgowa podsyła ci informacje na temat ile musisz zapłacić podatków i prawie zawał dostajesz, to znaczy, że to jest miejsce, gdzie warto po prostu wdrożyć tę analitykę.Bo to jednak nie powinno być zaskoczeniem tylko świadomie powinniśmy tak biznesem kierować żeby jednak mieć wpływ na te pewne liczby które tam będą się pojawiały. Tutaj dobrze też kombinuje, Czarku, ten efekt właśnie, gdzie nie mamy wiedzy. Dokładnie tak. Tak naprawdę firmy nie wiedzą, w którym momencie się znajdują. Nie wiedzą, gdzie podążają. I tutaj zacząłeś od tematu takiego finansowego, biznesowego bardzo słusznie. Bardzo często nawet te finanse są bardzo słabo policzone. Natomiast bardzo mało firm wybiera informacje o swoich użytkownikach, co jest dla nich ważne, gdzie klikają. Tego jest bardzo dużo.I jak mielibyśmy sobie spojrzeć na polski rynek na firmę która robi to dobrze to ja zawsze podaję przykład żabki ponieważ żabka oprócz wielu innych powodów wypuściła swoją aplikację po to właśnie żeby mierzyć zachowania swoich klientów i oni tyle tych danych zbierają z tylu punktów od tylu lat że to jest właśnie najlepszy przykład cyfrowej fosy która praktycznie nie jest już nie do przeskoczenia dla innego gracza ile z żabek w mieście Tutaj mnie przeraziłeś Czarku, dlatego że sam osobiście mam aplikację Żabki z racji tego, że jest taka fajna i nie wiem jak im się to udało, ale im się udało spowodować to, że ja wręcz zbieram punkty u nich. Jak nigdzie nie zbieram żadnych punktów, w żadnych orlenach i tak dalej, nie mam potrzeby jakich nie czuję, to wyjątkowo w Żabkach jakoś mnie tu zmobilizowali.I ty mówisz, że oni tyle danych zbierają w tej mojej aplikacji? A akurat tam się czasy troszkę zmieniły, bo teraz możesz od któregoś iOS-a już się wykluczyć ze zbierania tych danych. Natomiast robią to wszędzie, gdzie mogą i to już to jest… Wmy się, że to jest oczywiście wszystko zgodnie z prawem, w ramach prawa i RODO. Tak, absolutnie. Tutaj tak wspomniałeś o iOS, o iPhonach, tak? Czy w Androidach też jest taka opcja, że też można te jakby odhaczyć, jakie dane chcemy, żeby aplikacje przetwarzały? Przepraszam, że tak tu wtrąciłem, ale myślę, że to może ciekawie się będzie.Tak, z tego co pamiętam w Androidzie też można się na to nie zgodzić, natomiast zauważ aplikacja nie jest potrzebna, bo nawet jeśli zmierzysz to co twój kasjer sprzedaje, to i tak widzisz, że w takich dzielnicach załóżmy Warszawy lepiej schodzą takie produkty, a w takich dzielnicach lepiej takie i możesz sobie patrzeć województwami, od razu wiesz w których magazynach co bardziej powinieneś trzymać bliżej swoich sklepów, więc możesz optymalizować swoją logistykę i tak dalej. Natomiast pamiętajmy, że nawet jeśli firma jest mniejsza, to już powinniśmy sobie mierzyć. Dlaczego? No bo znowu, musimy budować tą kulturę, żeby cały czas mierzyć, opierać się na danych. Zwróćmy uwagę na jeszcze jedną bardzo mega ważną rzecz. Jeśli mamy dużo tych danych, to możemy podejmować decyzje bazując na nich.Nie musimy wróżyć z fusów, nie musimy takiego good feeling robić, tylko możemy się opierać na danych i na tej podstawie podejmować decyzje, co jest mega ważne, zwłaszcza na późniejszym etapie rozwoju firmy, dlatego warto już wcześniej zacząć myśleć o danych, mierzyć je, bo to na dłuższą metę daje nam gigantyczną przewagę nad konkurencją, jak to się mówi. Dane są ropą naftową w dzisiejszych czasach i o tym też zrobimy oddzielny odcinek, bo jest to mega ważne. Tutaj myślę, że warto powiedzieć o tym, że dane i analityka oczywiście są bardzo potrzebne, natomiast też trzeba chyba z tym zachować pewien umiar, bo spotkaliśmy się pewnie z takim stwierdzeniem, Statystycznie, Czarku, jak wychodzisz na spacer ze swoim psem, to statystycznie macie trzy nogi. Różnie ludzie interpretują te dane, ale ich brak, no wiadomo, dzisiaj, no to jest to, czym przegrywamy, bo po prostu konkurencja lepiej. Precyzyjniej pewnie gdzie uderzyć, tak?Tak, akurat ten bardzo często jak mówimy o danych, to klienci rzucają ten przykład z psem i ja wtedy mówię, no tak, to jest przykład dlaczego nie wyciąga się wniosków na podstawie małej próby. I oni, aha, okej. Jakiś to sens ma. Dobrze, więc to są takie powiedzmy mega trendy, które pojawiają się w obrębie tego, co firma może zrobić u siebie. Jeśli mielibyśmy to podsumować, to tak naprawdę powinniśmy sprawdzić, jakie są problemy obecnie w firmie, co możemy zrobić lepiej i bardzo ciężko jest na początku to zrobić, bo tak jak mówiliśmy w poprzednim odcinku, jako właściciele jesteśmy zajęcie taką bieżączką, takim gonieniem gaszeniem pożarów, prawda? Natomiast tak usiąść tam spokojnie, zastanowić się, gdzie jest problem, co możemy poprawić, jakie mamy procesy, co mogłoby nam pomóc. Jest to dosyć ciężkie, natomiast warto.Oczywiście są firmy, które się tym zajmują, które w tym pomagają, natomiast bardzo dużo naprawdę można zrobić samemu, jeśli się usiądzie, jeśli się nad tym zastanowi, co jak najbardziej polecam. No dobrze, czyli tak podsumowując krótko tutaj, to ta cyfrowa fasa, teraz jak zrozumiałem, te trzy punkty, czyli automatyzacja, dzięki której szybciej bądź bardziej optymalnie moje procesy wewnątrz w firmie działają. No i tutaj w ten sposób mogę wygrywać z konkurencją. Drugi element to jest przepływ informacji, komunikacja wewnątrz firmy. Tak, i kto to ma robić, czyli tutaj się opieramy o jakieś kanbany, systemy etiketów. Bardzo często jest tak, że firma jak rośnie, to już nie za bardzo ludzie wiedzą, co mają robić i jest troszkę z tym problem. Dobrze i ten trzeci obszar, o którym teraz wspominałeś, czyli dane, analityka, wyciąganie z nich wniosków, no i właśnie w takim celu, aby urobić z nich użytek, czyli, no, tak…Takie decyzje bazujące na nich. Dokładnie. No dobrze, to już wiemy, a porozmawiajmy w takim układzie o, bo jak już wspomniałeś o tej żabce, to być może są jakieś ciekawe, nie wiem, jakieś inne może, jakieś koncepty biznesowe, jakieś modele biznesowe, które warto byłoby wspomnieć. Jeśli chodzi o usprawnianie tego, jak firma działa w środku, to takich bardzo znanych przykładów niestety nie ma. Dlaczego? Bo one są w środku. Tego najczęściej na zewnątrz nie widać. Natomiast widać to może nie wprost po tym, że firma jest bardzo innowacyjna i generalnie Tak widać, że ona jest taka bardzo sprawna. W Polsce to byłby przykład Inpostu, to byłaby żabka z takich zagranicznych. To te przeważnie korporacje, które najbardziej znamy. Disney, Amazon. Na przykład do Amazona jakbyśmy weszli z transformacją cyfrową, nie mielibyśmy nic do roboty.Ta firma jest transformacją i wszystko robią tak jak się powinno robić tak naprawdę i tego jest bardzo dużo też sobie do tego przejdziemy więc teraz gładko przechodzimy do zostawiamy już firmę w środku zastanawiamy się co można zrobić teraz na zewnątrz i to jest jeszcze ciekawszy proces moim zdaniem jest ciut bardziej ryzykowny natomiast może potencjalnie przynieść największe profity czyli jest to aktualizacja naszego modelu biznesowego dzięki temu że się jakieś ciekawe rozwiązania technologiczne pojawiły albo tworzymy zupełnie nową nogę w biznesie, gdzieś tam połączoną z tym, co robimy do tej pory, natomiast też opartą o technologię. I teraz opowiem Ci taką historię. Wyobraź sobie, W ogóle fajnie, wyobraź sobie, że jesteś właścicielem sieci hoteli, masz stabilne 30% zysku, robisz i wszystko fajnie, wszystko jest super. Natomiast zauważasz, że coraz więcej klientów zaczyna korzystać z takiego portalu, gdzie oni sobie rezerwują pokoje. Już chyba domyślam się z jakiego.Dokładnie. Sprawdzasz, dlaczego oni właściwie z nią korzystają. No i widzisz, że oni tam mają, to jest taki agregator, więc oni tam mają wszystkie hotele praktycznie. Mogą sobie bardzo łatwo porównywać. Czyli mają konkurencję, tam mają. Tak, też. Mają opinie, więc bardzo łatwo mogą sobie porównywać różne miejsca. Ten portal przyznaje na podstawie tego oceny różnym hotelom. Niestety nie mam wpływu na to, żeby te oceny zmienić, ani te opinie, żeby posiadła brudna. Dokładnie. Różne algorytmy bardzo fajnie podpowiadają ludziom, gdzie jeszcze nie byli, itd., itd. No to myślisz sobie, okej, no to w takim razie wrzućmy też tam się, niech ludzie się, wiesz, niech się zapisują również przez ten portal. I wszystko fajnie, tylko że ten portal pobiera 30% za pośrednictwo. I nagle jest gigantyczny problem, bo ludzie już nie chcą wchodzić do Ciebie przez stronę. Twój lejek taki marketingowy przez stronę działa coraz gorzej.No bo po co oni mają Cię googlować? Każda strona wygląda inaczej, każdy system rezerwacyjny wygląda inaczej. A jeszcze jak muszą do Ciebie dzwonić, żeby zarezerwować, bo się 20 lat temu tak było, prawda? Nie mogłeś sobie zarezerwować przez jakąś aplikację. No to oni nie chcą tego robić i w naturalny sposób pewne miejsca zaczynają być wykluczone. Te, które nie idą z duchem czasu. I to jest oczywiście historia bookingu. Sieć hoteli, załóżmy, może być to Marriott, bo oni w całkiem fajny sposób na to odpowiedzieli.I co najbardziej jest ciekawe, zastanówmy się przez chwilę, co było, gdyby Marriott w pewnym momencie stwierdził, Mamy swoją sieć hoteli, znamy się na tym, a gdybyśmy stworzyli taki portal, taki marketplace, gdzie wrzucilibyśmy też swoje pokoje, ale jeszcze wszyscy mogliby to robić, my jako ownerzy byśmy tym zarządzali i moglibyśmy postawić totalnie drugą nogę w biznesie, która może za trzy lata nie, ale może za 10, 20, 30 lat przynosiłaby więcej nam pieniędzy niż cała nasza sieć hoteli. Możliwe? Jak najbardziej możliwe. Zrobili to? Nie zrobili absolutnie. Booking z tego co wiem był totalnie oddzielnym przedsięwzięciem. Natomiast to bardzo fajnie pokazuje sposób, jeśli się troszkę rozglądamy, jak możemy zbudować totalnie nową nogę w biznesie, ale troszkę połączoną jednak z naszym, bo mamy jakąś wiedzę z naszego sektora.Ja tutaj powiem, ponieważ niestety nie jestem jeszcze hotelarzem, nie mam takiej sieci hoteli, natomiast jestem zapalonym podróżnikiem, bardzo dużo podróżuję za granicę, ale również dużo w Polsce. Bardzo często robimy sobie takie rodziny city break i znam trochę odpowiedź na pytanie, jak można spowodować, żeby ten klient nie korzystał z bookingu, nie za każdym razem. A mianowicie można wprowadzić program lojalnościowy. Tu powiem jak to działa. Na przykładzie Acore Hotels. Acore Hotels to jest sieć hoteli Mercury, Nowotel, Sofitel, Ibis i tak dalej. Mają hotele w całej Europie. Zresztą chyba na całym świecie naprawdę tych miejsc hotelowych jest bardzo dużo. Mają aplikacje. Taką właśnie też mobilną, gdzie dzięki temu, że jestem w ich programie lojalnościowym, zbieram punkty, to rezerwując przez tą aplikację, mam dodatkowe benefity, które nie ma na bookingu. Przykładowo, mogę zarezerwować sobie hotel, pomimo że on będzie np.Wymagał zapłaty za pobyt, to z aplikacji jak go zarezerwuję, to ja nie muszę zapłacić, tylko w dniu pobytu. Co więcej, daje mi taką możliwość, że ja mogę tam odwołać do konkretnej godziny albo daje mi taką możliwość, że mogę wydłużyć pobyt bądź być wcześniej. Na bookingu tam jest godzina, że np. Od 14 rozpoczyna się doba hotelowa i dostaniesz pokój o 14. Oczywiście wiem z doświadczenia, że różne hotele podchodzą, czasem wpuszczą cię wcześniej. W takiej sieci mam w ramach tego programu, z którego korzystam, w ramach statusu, mam takie możliwości. I to też jest ciekawe, wydaje mi się, takie podejście, rozwiązanie, gdzie właśnie poprzez technologię, poprzez właśnie tego typu program lojalnościowy, pokazuje, że można to obejść, nawet nie wymyślając czegoś całkowicie nowego. Tak, to prawda. I dokładnie w ten sam sposób odpowiedział Marriott. Oni stworzyli swój program, on się nazywa podejrzewam Marriott Bonvoy, czy jakoś tak.Bądźmy tego świadomi, to jest pewna odpowiedź i ona już nie będzie tak mocna jak produkt, który był pierwszy na rynku, więc bycie pionierem oczywiście bardzo pomaga. Dlatego właśnie kierujemy klientów w kierunku tej transformacji cyfrowej, żeby tworzyć nowe produkty dookoła swojej firmy, nawet jeśli one gdzieś tam troszkę w bok wychodzą, one naprawdę fajnie mogą wypączkować. I bardzo często powiem Ci, że zderzamy się z tym, że firmy mówią, ale my mamy taki tradycyjny biznes, tutaj niekoniecznie jest na to miejsce. No ale niestety rynek mówi co innego, jest bardzo wiele przykładów, gdzie firmy wydawałyby się dosyć tradycyjne, zwłaszcza produkcyjne i tak bardzo fajne produkty stworzyły. No obecnie rozmawiamy z paroma firmami w Polsce, pomagamy im tworzyć pewne produkty, gdzie to jest firma produkcyjna, Myślę, że mogę powiedzieć, że to ma coś wspólnego z materiałami budowlanymi. Natomiast tam bardzo wiele rzeczy można zrobić, jak się mocno poszuka.Mieliśmy też rozmowę z firmą, która zajmowała się spedycją. Gigantyczna firma. Miała tych, jak się nazywa to co z przodu jedzie tira, ciągnik siodłowy, miała tych ciągników mega dużo, gigantyczna i tam jak zaczęliśmy z nimi rozmawiać, oni tego typu firmy biorą wszystkie swoje kontrakty z takiej giełdy towarów. Tam klientowi zaproponowaliśmy A dlaczego nie miałby pan zbudować swoje własne giełdy? Totalnie się uniezależnić od tego, co się dzieje w kraju, co się dzieje z pana kierowcami i tak dalej. Klient się na to nie zdecydował.Czasami klienci nie chcą podejmować aż tak ryzykownych akcji, natomiast wszystkie firmy, wszystkie korporacje, które sobie bardzo dobrze radzą na rynku, właśnie na przykład Amazon, Disney, BMW, A one tak robią, czyli mają oprócz takiego coru swojej działalności mają mindset startupowy i to im bardzo pomaga, bo one wiedzą, że wrzucą troszkę pieniędzy w 10, 20, 50 inicjatyw i ogromna większość okaże się, że klienci tego nie potrzebują, że to nie działa z jakiegoś powodu, który było ciężko przewidzieć na początku, natomiast 1, 2, 3 bardzo pięknie wykiełkują i zarobi na całą resztę. Natomiast teraz przejrzyjmy szybko, jak to obecnie wygląda w takim typowym mindsecie korporacji. Jeśli coś wymyślisz i to ci się nie uda, jesteś przegrany, jesteś skończony w tej korporacji. My to ładnie nazywamy za granicą, że to jest embrace the failure, czyli przewróć się i się naucz. Czyli tak jak np. Działa SpaceX z Elona.Co z tego, że im te rakiety na początku wybuchały? Oni z każdą dzisiaj czegoś uczyli i próbowali, próbowali i próbowali, aż w końcu im się udało. I niestety firma jak rośnie zaczyna coraz bardziej bać się ryzyka, a niestety to nie do końca jest dobre. To ciekawe co powiedziałeś i jednocześnie smutne, że jeszcze tak dużo korporacji działa w modelu zero jedynkowym, natomiast na szczęście nie jest aż tak źle, ponieważ są też korporacje, które mają dużą świadomość tego, że pewne rozwiązania nowe, które wprowadzamy na rynek, one wymagają testowania i działają w takim, nawet została taka określona terminologia, której nie chcę teraz się pomylić, ale to jest taki lean startup dla korporacji.No bo jeśli mówimy o takim lean startupie dla startupów, czyli Ta metodyka Lean Startup generalnie polega na tym, że my cały czas odkrywamy, czyli wymyślamy jakiś koncept, którego po prostu na rynku nie ma i my nie wiemy, czy on będzie działał, czy nie. No więc stawiamy pewną hipotezę, czyli mówimy sobie, OK, czyli z naszego produktu to na pewno będą korzystać kobiety. No i robimy jakiś prototyp i pokazujemy to kobietom i nagle się okazuje, czy one chcą z tego korzystać, czy nie chcą, bądź udzielają jakiś feedback, że dlaczego nie chcą. I jak gdyby ta metoda, tak w skrócie, Leanowa, Ten Lean Stata polega na tym, że tworzymy pewne hipotezy i jak gdyby je potwierdzamy, sprawdzamy. Spotkałem się już właśnie z taką metodyką stosowaną również przez korporacje dla nowych linii produktowych.Czyli jest tworzona jakaś nowa linia produktowa, gdzie właśnie metodyką LIN sprawdzają, czy to się przyjmie. No ale to jak już zauważyłeś, niestety jest jednak zdecydowana większość firm, gdzie jeszcze jednak tworzy jakiś projekt, nie sprawdził się, więc niestety przegrałeś i to jest trochę tutaj smutne. Czy jeszcze jakieś znasz, jakieś ciekawe case’y takie właśnie, które warto tutaj Jak najbardziej. Tych case’ów w dzisiejszym świecie mamy dziesiątki. Ja akurat odwołuję się do najbardziej znanych światowych, natomiast nie chciałbym, żeby to wybrzmiało tak, że to jest tylko dla wielkich korporacji. Naprawdę nawet średnie i duże firmy w Polsce mogą spokojnie tego typu rzeczy robić. Zarówno po swojej stronie wewnętrznej, mogą rozwiązać pewne problemy klientów, mogą rozwiązać technologiami, o których na początku bym może nie pomyśleli, pewne sposoby np. Dotarcia do klientów lepsze itd. Myślę, że tutaj warto powiedzieć odnośnie np.Lekarzy i konsultacji online przed pandemią, Jakbyśmy porozmawiali z branżą medyczną, z lekarzami i powiedzieli im, że słuchajcie, a co wy sądzicie o tym, żeby może wprowadzić konsultacje online z pacjentami, no to każdy by pukał się w głowę i powiedział, że to jest przecież nierealne. A jednak pandemia pokazała, że jak najbardziej jest to realne i to funkcjonuje do dzisiaj. Oczywiście znamy już wady i zalety tego typu rozwiązań, natomiast trochę nawiązuję do tego co powiedziałeś, że są pewne tak zwane tradycyjne biznesy i to jest dosyć zabawne dla mnie, no bo w zasadzie o każdym biznesie można powiedzieć, że jest tradycyjny, nawet ten startup może powiedzieć, że to jest tradycyjny startup.To jest takie trochę zamknięcie się w swojej branży i to bardzo często po prostu deklarują przedsiębiorcy, którzy wiesz, nie wiem, pracują 15-20 lat i oni mówią, no bo tak, bo ten biznes to przez 20 lat, my tu tak działamy, nie? I to się nie zmieni przez najbliższe 50 lat, a tutaj tak jak zauważyłeś już rakiety Elona Muska nie tyle co wylatują, bo tam niektóre jak gdyby wybuchają, ale niektóre te rakiety nawet wracają i potrafią już wylądować, a my tu mówimy o tym, że jest biznes tradycyjny i tak jak 20 lat temu działał, to tak będzie dalej działał.Tak, to dotyka bardzo ważnego punktu, że żyjemy w takich czasach, że nieważne czym się zajmuje nasza firma, czy to jest kancelaria, czy prowadzi metar, każda firma musi i tak się stać firmą technologiczną u fundamentów, żeby sobie poradzić, czy to jest, że rozwijamy własne narzędzie jakieś, do zarządzania firmą, czy właśnie budujemy w oparciu o technologię jakieś nowe rozwiązania, wiesz, na przykład jest firma John Deere, która amerykańska bodajże, oni zajmują się głównie produkcją maszyn rolniczych, natomiast to jest firma technologiczna dzisiaj, bo oni pozwalają dzisiaj dzięki dostępowi do satelity mówić Ci, kiedy masz za mało nawodnione pole. Więc to jest na maksa już technologiczna firma. To, że oni produkują ciągniki, to jest najmniej istotne tak naprawdę. Jest jeszcze bardzo ciekawa koncepcja, na przykład to, co zrobił Amazon.W niektórych sektorach, w niektórych firmach się zdarza, że one mają własny, jakby budują własny produkt wewnętrzny do użytku wewnętrznego, bo on pomaga im pracować. I Amazon bardzo ciekawą rzecz zrobił, miał swoją chmurę obliczeniową, która im była po prostu potrzebna, żeby napędzać ten cały sklep. Natomiast tak fajnie im ona wyszła, że oni zdecydowali się ją udostępnić klientom, czyli tak naprawdę z kosztu comiesięcznego zrobili zysk. I dzisiaj jest jedną z dwóch głównych na rynku, na której zarabiają miliony, miliardy dolarów. Ja mam tu od razu pytanie, bo myślę, że w głowach przedsiębiorców, jak słuchają tutaj nas, myślą sobie, no fajnie, tak, rozmawiamy sobie o takich dużych firmach, rozmawiamy sobie tutaj o rakietach i tak dalej, no ale zapewne to kosztuje mnóstwo pieniędzy, zapewne taka transformacja cyfrowa, wdrożenie, no to pewnie coś Trzeba zainwestować bardzo dużo pieniędzy i to jest takie moje pytanie.Czy nawet taka mniejsza firma, może w jakimś trochę dłuższym procesie, może jakieś inne narzędzia czy to czy da się to dostosować do skali biznesu tak czyli jestem mniejszym przedsiębiorcą tak zatrudniam nie wiem pięciu albo tam czterdziestu pracowników czy tu od razu muszę wydawać nie wiem miliony czy to po prostu na taką transformację wiesz no to od razu wyobrażenie jest bardzo dużej skali, ale być może, wiesz, nie wiem, wyprowadź mnie z błędu. Czy tu jest możliwość, żeby przejść przez ten proces tak dosyć swobodnie, tak? Czyli zaczynam od jakichś drobnych kroków. Jak najbardziej tak. To jest tak, że cały czas powinniśmy mieć z tyłu głowy tą technologię, poprawianie tego sposobu w jaki działamy. I to są tak naprawdę na początku bardzo proste rzeczy, bo mamy jak coś robimy, bo zawsze pamiętaliśmy jak to robiliśmy, więc piszmy to sobie w Google Docs za darmo.Możemy to zrobić, więc to nie jest nic skomplikowanego. Więc zaczynając od tego typu prostych rzeczy możemy dojść do tych coraz bardziej skomplikowanych. Czyli rozumiem, że na początek taki przedsiębiorca de facto mógłby skorzystać nawet z tych darmowych dostępnych narzędzi. Tylko rozumiem, że w pewnym momencie, ale to będzie wynikało z jego jakby rozwoju, zapewne dojdzie do jakiejś bariery wzrostu, po prostu to narzędzie będzie już okej, no mamy tego Google Docs, ale jednak jak to wszystko jakoś może ładnie poukładać, może żeby to jakoś, no po prostu zaczyna nam brakować systemu, który nam trochę te procesy zautomatyzuje i rozumiem, że wtedy Cezary wchodzi cały na biało ze swoją transformacją i jest w stanie tutaj pomóc. Tak, możemy, możemy coś takiego zrobić. Natomiast oczywiście może tak być, że jeśli sprawdzimy jak firma działa, wyjdą nam pewne inicjatywy, które powinniśmy wdrożyć. Jak my to robimy?My zawsze mamy matrycę priorytetyzacji, czyli sprawdzamy co przyniesie duży, mały efekt i co z grubsza kosztuje dużo mało. I zaczynamy od rzeczy, które mają duży efekt, ale kosztują mało. My to nazywamy nisko wiszącymi owocami, więc można spokojnie sobie od nich zacząć. Po nich już powinno być widać te pierwsze efekty, że firma lepiej działa, że lepiej zarabia, mniej wszystko kosztuje i tak dalej. Powoli sobie przechodzi do następnych inicjatyw. Natomiast pamiętajmy, że to jest ciągły proces, my cały czas musimy tego szukać, prawda? Może tak być, że bardzo fajnie byłoby zrobić produkt z boku, który będzie jakąś aplikacją, która będzie coś tam robiła, ale aplikacje może mega tanie nie są i na przykład firmy na razie nie będzie na to stać, ale można zrobić coś tańszego, można zrobić produkt MVP, też powiemy. W jednym z następnych odcinków, co to dokładnie jest.Możliwości jest naprawdę dużo, więc transformacja to nie jest coś, to jest jakiś zamknięty proces, to kosztuje mega dużo pieniędzy, to jest proces, który można zrobić w małej firmie, no w małej firmie może nie da się skorzystać z zewnętrznego konsultanta, ale w średniej i w dużej już da na pewno, a na pewno wszystkie te firmy są w stanie ten proces zdecydowanie przejść. No dobrze, Czarku. Takie pytanie, takie trochę podsumowujące do tej części, bo dużo bardzo ciekawych, fajnych case’ów. Jak mógłbyś powiedzieć, okej, no dobra, to jak mam zacząć? Jestem przedsiębiorcą, przekonałeś mnie, że jednak może warto w tą technologię pójść, nie jednak jak te tradycyjne firmy, może zrobię coś innego. Jak zacząć? Ten pierwszy krok, co powinienem zrobić? Niestety, jako że w biznesie jest to tak kompleksowe, tak skomplikowane, bardzo się zastanawiałem, jakie są, powinny być takie, powiedzmy, trzy pierwsze kroki. Jak szukać?Doszedłem do wniosku, że najważniejsze są trzy. Jeśli działamy w jakimś sektorze ciut bardziej tradycyjnym, to znaczy nasza firma nie jest software housem, jakby nie zaczęła od technologii, tylko ciut bardziej ma tradycyjny biznes, znajdźmy partnera technologicznego. Myślę, że to Tartak. Jakbyś powiedział o tym Tartaku, taki bardziej tradycyjny. Mamy sobie Tartak i robimy deski. Musimy znaleźć partnera technologicznego, który będzie nam podpowiadał, co możemy fajnego zrobić, co nowego pojawiło się na rynku, czyli mieć takie doradztwo, digital consulting, takiego partnera nad dłuższą metę, który będzie nam podpowiadał. Od razu powiem… Czyli ktoś taki, kto oczami… Spojrzy z perspektywy technologii nasz biznes, czyli pokaże, podpowie nam jakie obszary można byłoby technologicznie zoptymalizować, można byłoby pewne procesy, czy tego typu jakaś konsultacja. Dokładnie i od razu podpowiem, że bardzo rzadko się opłaca budować to na miejscu.Można mieć ludzi, którzy zajmują się jakimiś prostszymi sprawami, natomiast takie łączenie biznesu i technologii to jest… Na miejscu, czyli że ten właściciel, co ma targ, że zatrudnisz tych programistów, konsultantów, o tym mówisz, że to się nie opłaca. Tutaj jeszcze jedna rzecz. Programista to nie jest ktoś przeważnie kto podpowie dobre rozwiązanie technologiczne, bo żeby to podpowiedzieć trzeba odpowiadać na potrzeby biznesowe, czyli to jest taka potrzebna osoba, która jest pomiędzy technologią i biznesem i rozumie chyba te światy. Tych osób jest bardzo mało. Dlatego obserwowaliśmy u niektórych klientów takie przypadki, że oni próbowali taką osobę zatrudnić. Jest to dosyć trudne, jest to dosyć challengeujące. Oczywiście posiadałem tutaj trochę schematem, bo technologia to pewnie zatrudnili programistę.W praktyce to jest tak trochę, że chcemy mieć piękny nowy dom, to zatrudnimy malarza, ale wiemy, że sam malarz nie będzie wiedział, jak pomalować, czy nawet firma budowlane, jak to wnętrze wykończyć, bo tego jest projektant wnętrz. Czyli tutaj potrzebujemy kogoś takiego, kto spojrzy na to, taki konsultant, doradca, który powie nam, jakby pokaże możliwości i dopiero wtedy podejmie decyzję, okej malujemy tą ścianę, czy właśnie wtedy ten programista ma nam stworzyć tą aplikację. Tak, dotknąłeś ważnego tematu, bo to jako ciekawostka, bardzo często się z tym spotykamy, że jeśli mamy coś zrobić klientowi, on mówi, no to ja zatrudnię programistów, oni mi stworzą tą aplikację czy tam stronę.I bardzo często jest tak, że to powstaje i do niczego się nie nadaje, bo niestety nie jest to tak, że osoby, które umieją programować z całym szacunkiem, sam byłem programistą 12 lat, One mają pewne wyczucie, ale nie znają się aż tak na tej stronie biznesowej. To nie jest niestety tak, że zatrudniły programistów, więc oni się znają na technologii, więc nam podpowiadam, no nie jest to aż takie proste. No to trochę jak z mechanikiem samochodowym, tak? Jakbyśmy sobie zatrudnili mechanika samochodowego po to, żeby nam wymyślił i cały zbudował samochód, no to wie jak to działa, wie jak działa, wie jak naprawić silnik, być może poskładać go od podstaw, no ale jednak potrzebuje mieć wzór, jakiś projekt i tak dalej. Od tego są jacyś inżynierowie, którzy się na tym znają.Druga sprawa to jest budowanie kultury innowacji w firmie, czyli pamiętajmy, że to zawsze idzie od głowy, czyli to zarząd musi troszkę narzucać, podpowiadać ludziom, żeby się nad tym zastanawiali, żeby to robili. Czyli na co dzień powinniśmy, jeśli mamy jakiś proces, który nam się powtarza, jest strasznie manualny, to miejmy z tyłu głowy, że to można prawdopodobnie zautomatyzować. Nawet jeśli nie wiem jak, to idę do swojego przełożonego i mówię, Marek, to wydaje mi się, że można zautomatyzować, poszukajmy rozwiązania, firma oszczędzi, ja będę miał więcej czasu na to, żeby, nie wiem, budować relacje z moimi klientami, prawda? A wtedy szef Marek mówi, dobrze, ale to może dwa razy szybciej pracuj. Troszeczkę szybciej biegać po tej fabryce. Może ci buty kupimy takie wygodniejsze, żeby szybciej.I też zwróciłeś uwagę na dobry pomysł, jeśli wszystko będzie się rozbijało na przełożonych, to nic z tego dobrego nie będzie, to niestety musi iść top down, czyli od góry. My jak pomagamy firmom, to bardzo często zaczynamy coaching od zarządu, bo to oni muszą wiedzieć, że muszą prowadzać tą kulturę innowacji w firmie. Nie wydarzy się to w firmie, jeśli zarząd, jeśli osoby, które są takimi decision makerami, nie będą mieć świadomości potrzeby tego. Dokładnie tak. I to jest druga sprawa. A trzecia sprawa najważniejsza, może nie najważniejsza, jedna z tych trzech najważniejszych… Żeby słuchać swoich klientów. Bardzo, bardzo często to klienci sami nam podpowiadają, czego im brakuje, boimy się, koniec końców my nie produkujemy sobie w powietrze, tylko produkujemy dlatego, że chcemy rozwiązać pewne problemy naszych klientów. Czy to jest to, że oni potrzebują jakiejś tam deski, żeby zbudować swoich dom, czy potrzebują jakiegoś rozwiązania technologicznego.Koniec końców rozwiązujemy problemy klientów. I bardzo często, jeśli z nimi rozmawiamy, mamy relacje, to klienci sami nam mówią, czego oni potrzebują. I to jest super sprawa. Więc bardzo polecam nadstawić uszu i słuchać, co mówią klienci. Można się bardzo wiele z tego nauczyć. Więc to są takie główne obszary, od których polecam rozpocząć budowanie takiej transformacji cyfrowej w firmie. Temat jest bardzo skomplikowany, bardzo duży, ale wydaje mi się, że to jest naprawdę dobry początek, żeby zbudować na dłuższą metę taką cyfrową fosę, która zbuduje nam firmę, która będzie działała bardzo sprawnie, będzie nie zagrożona, może inaczej, każda firma jest zagrożona na jakieś przerwania biznesowe, ale przynajmniej przewiduje je, umie na nie reagować, działa sprawnie, analizuje dane. Od tego zacznijmy.Myślę, że tutaj warto dodać, że to o czym dzisiaj tak naprawdę rozmawiamy, myślę, że wszyscy mamy tego świadomość, że to co poruszyliśmy to jest tak naprawdę taki czubek góry lodowej i oczywiście żeby wręcz nie przytłoczyć tą ilością informacji i działań, które de facto w firmie trzeba wdrożyć, aby to wszystko na koniec dnia zadziałało i ten biznes się rozwijał, no jest po prostu przeogromna, natomiast no musimy od takich wyjść punktów takich bardzo ogólnych, o których dzisiaj tutaj opowiadamy. Okej, Czarku, czy jest jeszcze coś, co chciałbyś tutaj podsumować odnośnie tej cyfrowej fosy? Czy na ten moment mamy to i możemy zrobić właśnie podsumowanie tego? Myślę, że możemy zrobić podsumowanie, czyli żeby tak zebrać sobie wszystko naraz, pamiętajmy, że myślę, że każdy z nas grubsza tak naprawdę to czuje, natomiast bardzo rzadko jest to jeszcze niestety adresowane.W dzisiejszym świecie bez technologii sobie nie poradzimy jako firmy, natomiast to co ja bym chciał przekazać, to co ja ze swojego doświadczenia widzę, Co nie jest tak, że wprowadzamy sztuczną inteligencję, machine learning, Internet of Things i bardzo wiele innych skomplikowanych skrótów. Do koniec kątów są dosyć często proste technologie, bardzo odpowiadają nasze potrzeby biznesowe, po prostu usprawniają to, co robimy na co dzień. W tą stronę się kierujemy. To naprawdę nie jest nic skomplikowanego, tylko trzeba zauważyć te potrzeby. Świetnie. Czarku, bardzo Ci dziękuję za tą dzisiejszą rozmowę. Wam, słuchacze, też bardzo dziękujemy. Jeśli macie jakieś pytania, chcielibyście, abyśmy jakiś temat poruszyli, to śmiało komentujcie. Zostawiajcie swój feedback. My, pamiętajcie, cały czas też się uczymy i tak jak Czarek tu powiedział, Będziemy bardzo uważnie słuchać Waszego głosu i Waszych opinii. Natomiast już za tydzień kolejny odcinek.Jak Czarku wiesz, no jestem pasjonatem strategii, no bo jestem strategiem, marketing bardzo mnie interesuje, dlatego w kolejnym odcinku chciałbym troszeczkę więcej poopowiadać o tym, jak wygląda proces tworzenia strategii marketingowej, ponieważ tydzień temu rozmawialiśmy o tym, czym jest ta strategia, natomiast myślę, że powoli Chciałbym wyjaśniać jeszcze jak ten mechanizm tego zegarka wygląda od środka. Na razie troszeczkę tak jeszcze popatrzymy sobie na te tryby, nie omówimy może wszystkie, ale myślę, że to będzie bardzo ciekawe doświadczenie powoli jak taką strategię tworzyć. Co ty na to? Dokładnie. Super. I oczywiście jak zawsze podlejemy sobie to troszkę technologią, bo wiemy w jaki sposób technologia może pomóc w osiągnięciu tej właśnie strategii marketingowej. Świetnie. Bardzo Ci dziękuję. Dziękuję. Do usłyszenia.
#31 SPIN Selling – najskuteczniejsza metoda sprzedaży doradczej w B2BSzanowny Słuchaczu, dzisiaj opowiemy w jaki sposób rozpocząć sprzedaż doradczą w naszej firmie, jeśli zajmujemy się sprzedażą produktów B2B. W tym odcinku pokażemy Ci, jak pos... 06.02.2024
#30 Nasze sposoby na produktywność: część 3Szanowny Słuchaczu, kontynuujemy naszą serię o produktywności. W tej części porozmawiamy bardziej od strony technicznej o tym, jak ją wspomóc i jak efektywniej wykonywać codzi... 06.02.2024
#29 NPS – wskaźnik, dzięki któremu Twoja firma szybko wzrośnieSzanowny Słuchaczu, dzisiaj porozmawiamy o bardzo ważnym narzędziu, które naszym zdaniem każdy powinien wprowadzić w tym roku w swojej firmie. Chodzi o wskaźnik NPS, który moż... 06.02.2024